Na Podbeskidziu grasują rabusie

Do kradzieży doszło w nocy ze środy na czwartek na posesji przy ul. Harnasiów w Bielsku-Białej. Pozostawiony na noc otwarty, dostawczy ford był sporą niespodzianką dla złodzieja, który tylko szukał sposobności do łatwego zdobycia łupów. W samochodzie czekały na niego kolejne „prezenty” - markowe narzędzia i klucze do garażu stojącego na posesji. Przy pomocy tych kluczy rabuś przedostał się do garażu i gdy właściciel w najlepsze spał, skradł narzędzia budowlane.

Otwarte okno na parterze budynku w bielskiej dzielnicy Olszówka skusiło tej samej nocy kolejnego rabusia. Złodziej przedostał się do środka i niemal bezszelestnie, tak żeby nie obudzić śpiących właścicieli, skradł dwie kamery, monitor studyjny oraz telefon komórkowy. Właściciel oszacował straty na blisko 20.000 zł. Do podobnej kradzieży doszło też w Szczyrku, gdzie z otwartego mieszkania złodziej skradł laptopa wartego 1200 zł.

Z forda zaparkowanego na prywatnej posesji przy bielskiej ul. Sumpera zniknęła gotówka - w sumie 1400 zł. I w tym wypadku właściciel zapominał o zamknięciu drzwi pojazdu.