Wiadomości

  • 18 września 2020
  • wyświetleń: 3876

Ekstraklasa: Podbeskidzie przegrywa z Rakowem na Stadionie Miejskim

Kibice z Bielska-Białej będą jeszcze musieli poczekać na pierwszą wygraną Podbeskidzia w nowym sezonie. Dzisiaj, przed własną publicznością, "Górale" przegrali z Rakowem Częstochowa 1:4.

Ekstraklasa: Podbeskidzie przegrywa z Rakowem na Stadionie Miejskim
Ekstraklasa: Podbeskidzie przegrywa z Rakowem na Stadionie Miejskim · fot. Podbeskidzie Bielsko-Biała


Już w drugiej minucie meczu zagotowało się pod bramką Polačka. Bramkarz Podbeskidzia usiłował wybić dośrodkowanie z lewej strony, był jednak przy tym nieprzepisowo blokowany i sędzia przerwał grę. Raków mocno zaczął, ale Górale też odgryźli się strzałem Rafała Figiela.

Drugiego ostrzeżenia nie było! W 13 minucie do odbitej piłki dopadł Tomasz Nowak i pięknym, odpowiednio mocnym i precyzyjnym strzałem pokonał Szumskiego! Świetny początek meczu w wykonaniu Górali, którzy przetrwali pierwsze minuty naporu gości, a sami odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób!

Krótko po golu przyszły jednak trudniejsze chwile dla bielszczan - najpierw urazu po mocnym wejściu Wilusza (za które został upomniany żółtą kartką) nabawił się, debiutujący dziś w pierwszym składzie Maksymilian Sitek i trener Brede zmuszony został do przeprowadzenia zmiany.

Jakby nieszczęścia Podbeskidzia było mało, już chwilę później sędzia po analizie VAR uznał, że jeden z Górali zagrał piłkę ręką w polu karnym i podyktował rzut karny, który na gola zamienił Petr Schwarz. W 33 minucie Polaček zmuszony został, aby po raz drugi wyjmować piłkę z siatki. W polu karnym znakomite podanie otrzymał Marcin Cebula, który w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi TSP i Raków wyszedł na prowadzenie. To była trudna połowa dla Podbeskidzia, bo choć zaczęła się wybornie to zakończyła się zdecydowanym, trzybramkowym prowadzeniem Rakowa. Trzybramkowym, bo jeszcze przed przerwą czwartą bramkę dla Rakowa zdobył Vladislavs Gutkovskis, a jakżeby inaczej - z, trzeciego tego wieczora, rzutu karnego.

W drugiej połowie nie słabł napór gości a doskonałą sytuację do zdobycia bramki zmarnował Petrasek, który spudłował z kilku metrów. Bielszczanom wciąż trudno było się pozbierać po pierwszej połowie i nie udawało się im narzucić stylu gry, do którego przywykli kibice Podbeskidzia, czyli do gry szeroko, z wykorzystaniem dynamicznych skrzydeł, ofensywnej, z raz po raz sunącym atakiem na bramkę rywala. Dobrze zorganizowany zespół Rakowa skutecznie powstrzymywał atuty Górali. Swój zespół zmianami usiłował pobudzić trener Krzysztof Brede - wprowadził najpierw Gergo Kocsisa i Desleya Ubbinka, a następnie Łukasza Sierpinę i Marko Roginicia, który wracając do gry po kontuzji zadebiutował w Ekstraklasie.

Nie zmieniło to jednak wyniku, który ustalony został jeszcze przed przerwą. Raków wywiózł z Bielska-Białej trzy punkty, a bielszczan czeka tydzień intensywnej pracy, by w meczu z Lechią zrehabilitować się za dzisiejszy wynik.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Raków Częstochowa 1:4 (1:4)

Bramki: 13’ Nowak - 21’ (karny), 39’ (karny) Schwarz, 33’ Cebula, 45’ (karny) Gutkovskis

żółte kartki: Wilusz, Petrasek

Podbeskidzie: Polaček - Jaroch, Komor, Rundić, Gach - Sitek, Figiel (57’ Ubbink), Nowak (57’ Kocsis), Rzuchowski, Danielak (75’ Sierpina) - Biliński (74’ Roginić)

Raków: Szumski - Petrasek, Wilusz, Piątkowski (86’ Lederman) - Tudor, Sapała, Schwarz, Kun - Tijanić (86’ Bartl), Cebula (72’ Lopez), Gutkovskis

mp / bielsko.info

źródło: Podbeskidzie Bielsko-Biała

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Podbeskidzie Bielsko-Biała" podaj

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Podbeskidzie Bielsko-Biała" podaj