[FOTO] Nocna kraksa na rondzie. Sprawa będzie miała finał w sądzie

Okoliczności kolizji nie są do końca jasne. Wersje uczestników znacząco się różniły. Z relacji kierującego taksówką, który zgłosił się nad ranem do naszej redakcji wynika, że poruszał się on ulicą Broniewskiego od strony targowiska i zamierzał na rondzie skręcić w lewo. Gdy już znalazł się na środku ronda z jego lewej strony (PCK na wprost w stronę Żywieckiej) wjechał kierujący Peugeotem. Pojazd poruszał się z dużą szybkością i bez najmniejszego hamowania wjechał lewy bok Mercedesa. Prędkość była tak duża, że po zderzeniu Peugeot zatrzymał się już za rondem. Kierujący Peugeotem twierdził natomiast, że taksówka wymusiła pierwszeństwo, a on jechał przepisowo. Oba auta zostały dość poważnie uszkodzone

Szybko wyszło na jaw, że 20-letni kierowca Peugeota nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Chwalił się pozostałym uczestnikom, że stracił "lejce" noc wcześniej. Uczestnicy kolizji byli trzeźwi. Policjanci uznali winę kierującego Mercedesem, a ten nie zgodził się z ich argumentacją. Sprawa trafiła do sadu. Utrudnienia w ruchu trwały ponad godzinę.