Nie będzie darmowych przejazdów komunikacją miejską

- Panie Prezydencie, zwracam się do Pana z prośbą o zastanowienie się nad możliwością darmowej komunikacji miejskiej w związku z bardzo wysokim zanieczyszczeniem powietrza w naszym mieście - mówiła Dorota Piegzik-Izydorczyk.

Radna zaproponowała, aby akcja dotyczyła pasażerów, którzy przesiądą się do miejskich autobusów z własnych samochodów. Dokumentem upoważniającym do darmowego przejazdu miałby być dowód rejestracyjny. - Taka usługa mogłaby obowiązywać na terenie naszego miasta i w gminach sąsiadujących, do których kursuje komunikacja miejska MZK i które przystąpiłyby do porozumienia w celu wspólnej realizacji transportu zbiorowego - dodała.

W pisemnej odpowiedzi na interpelację, którą podpisał pełnomocnik prezydenta miasta ds. społecznych, czytamy, że "nadawane przez Radę Miejską w Bielsku-Białej przywileje różnym grupom pasażerów pogarszają kondycję finansową MZK". Z wyliczeń prowadzonych przez pracowników Działu Kontroli Liniowej MZK wynika, iż w niektórych kursach nawet 30-40% pasażerów legitymuje się dokumentami uprawniającymi do przejazdów bezpłatnych.

- Malejące wpływy z biletów wymuszają konieczność przekazywania przez miasto coraz większego dofinansowania do zakładu, kompensującego utracone przez MZK wpływy. Dotację do samorządowego zakładu budżetowego można zwiększać, ale tylko do poziomu wynikającego z ustawy o finansach publicznych, tj. do 50% kosztów jego działalności. W 2016 roku udział procentowy otrzymanej dotacji z budżetu w kosztach MZK wyniósł ok. 46%. Wyczerpały się zatem praktyczne możliwości zwiększania dofinansowania zakładu w celu pokrycia utraconych wpływów na biletach bez przekształcania zakładu w spółkę prawa handlowego - argumentuje Henryk Juszczyk.

Według pełnomocnika prezydenta miasta wprowadzenie bezpłatnych przejazdów dla osób poruszających się samochodami osobowymi nie ma istotnego znaczenia dla poprawy jakości powietrza w mieście. Henryk Juszczyk zaznaczył, że za tzw. smog odpowiadają przede wszystkim gospodarstwa domowe.