
Sport
- 10 marca 2024
- wyświetleń: 2466
Pary wystarczyło na jedną połowę. Podbeskidzie przegrywa z Lechią Gdańsk
Obecnie liderująca rozgrywkom Fortuna 1 Ligi Lechia Gdańsk, mimo trudności w pierwszej połowie meczu, wywozi z Bielska-Białej trzy punkty. Podbeskidzie po tej kolejce może tracić nawet siedem "oczek" do miejsca dającego utrzymanie.

W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli goście, jednak wynikała ona bardziej z taktyki trenera Skrobacza - jego piłkarze próbowali co i rusz wychodzić z dość szybkimi kontratakami, które jednak zazwyczaj kończyły się pod polem karnym rywali. Poza jednym, z 14 minuty - Tomasik posłał długą piłkę na skrzydło do Banaszewskiego, ten płasko po ziemi celnie dośrodkował do Bartosza Bidy, który pokonał Sarnavskyi'ego i było 1:0! Warto dodać, że był to jedyny celny strzał Górali w całym meczu.
Po bramce obraz gry nie uległ drastycznej zmianie. Lechici próbowali odgryźć się gospodarzom i najlepszą ku temu okazję mieli po upływie 30 minut. Z linii pola karnego strzelał Bobcek, a Procek futbolówkę nieumiejętnie sparował wprost pod nogi Camilo Meny. Kolumbijski skrzydłowy jednak z piątego metra fatalnie przestrzelił, ku uciesze kibiców Podbeskidzia.
"Żarty się skończyły" - z takim nastawieniem na drugą połowę spotkania wyszli zawodnicy Lechii Gdańsk, którzy od pierwszych minut po wznowieniu zorganizowali prawdziwe oblężenie bramki gospodarzy. Już w 47. minucie celnie uderzał z pola karnego Neugebauer, jednak piłka odbiła się od dobrze ustawionego Senicia i wyszła na rzut rożny. Przyniósł on pierwszy bardzo poważny sygnał ostrzegawczy dla piłkarzy trenera Skrobacza - strzelał znów Neugebauer, obijając jednak wewnętrzną stronę słupka i futbolówka wpadła w ręce Procka.
Nie minęły jednak trzy minuty i po faulu Senicia goście mieli rzut wolny z okolic 20 metra. Nad źle ustawionym murem strzelał Ivan Zhelizko i goście mogli cieszyć się z wyrównania!
Goście utrzymywali się przy piłce i próbowali objąć prowadzenie, jednak najpierw to Podbeskidzie miało wręcz doskonałą okazję do strzelenia gola. Po koszmarnym błędzie jednego z obrońców gdańszczan, w sytuacji sam na sam fatalnie spudłował jednak Sitek...
Z trybun można było usłyszeć skandowanie "jesteśmy z wami" ze strony kibiców gospodarzy, jednak wsparcie niewiele dało. Na dziesięć minut przed regulaminowym końcem gry to Lechia wyszła na prowadzenie - centra Kałachura, pojedynek powietrzny z obrońcami Górali wygrywa wpuszczony dwie minuty wcześniej Kacper Sezonienko i było 1:2.
Spotkanie kończy się więc kolejną porażką bielszczan, którzy w całym meczu oddali tylko jeden celny strzał - ten dający prowadzenie. Górale wciąż będą zajmować przedostatnie miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi, jednak do piętnastej Resovii (która jeszcze w tej kolejce nie grała - o 15:00 zmierzy się z GKSem Katowice) tracą cztery punkty.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek- Hlavica, Senić, Tomasik - Ziółkowski (87' Nnoshiri), Małachowski (63' Sitek), Lusiusz (71' Misztal), Martinaga - Banaszewski, Abate (63' Kisiel), Bida (71' Siverio Toro)
Lechia Gdańsk: Sarnavskyi - Bugaj (46' Kałahur), Chindris, Olsson, Piła, Zhelizko, Neugebauer (77' Sezonienko), Kapič, Mena, Bobček (76' Zjawiński), Khlan (93' D'Arrigo)
Lechia Gdańsk: Sarnavskyi - Bugaj (46' Kałahur), Chindris, Olsson, Piła, Zhelizko, Neugebauer (77' Sezonienko), Kapič, Mena, Bobček (76' Zjawiński), Khlan (93' D'Arrigo)
ZOBACZ TAKŻE

Wojciech Szumilas nowym napastnikiem Podbeskidzia

Dariusz Kołodziej został nowym dyrektorem Akademii Podbeskidzia

[FOTO] Mali mistrzowie na murawie - „Żaki Rządzą” po raz szósty!

Pomagamy Karolinie. Zbiórka podczas sobotniego meczu TS Podbeskidzie z Hutnikiem Kraków

Wielki Turniej Dzikich Drużyn w Bielsku-Białej - Zagraj i Jedź na Puchar Polski

Młodzi z Jaworza o krok od piłkarskiego marzenia - GKS Czarni w TOP 24 ogólnopolskiego konkursu
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.