Sport

  • 19 czerwca 2020
  • wyświetleń: 4318

GKS Tychy gwarancją punktów Podbeskidzia?

Materiał partnera:

Podbeskidzie Bielsko-Biała w najbliższym meczu zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Tychy. “Górale” w tej chwili zajmują pierwsze miejsce w Fortuna 1. lidze, jednak w ostatnich meczach tracili punkty. Czy w Tychach drużyna się przełamie i zrobi kolejny krok w drodze do awansu?

piłka nożna, gks tychy
fot. Tomasz Gonsior / tychy.info


Udany początek roku “Górali”



Podbeskidzie w rundzie wiosennej zaczęło wyrastać na głównego pretendenta do awansu do ekstraklasy. Zespół Krzysztofa Bredego rozpoczął 2020 rok od czterech zwycięstw, pokonując kolejno Wigry, Wartę, Olimpię Grudziądz i Termalicę. Warto dodać, że z powyższych spotkań “Górale” dominowali w sferze ofensywnej. Nawet mimo tego, że dwaj ostatni rywale mieli przewagę w posiadaniu piłki, to Podbeskidzie przeprowadziło więcej akcji.

Zadyszka po czterech zwycięstwach z rzędu



Dzięki czterem kolejnym zwycięstwom drużyna z Bielska-Białej zajęła fotel lidera i mogło się wydawać, że w walce o awans nic nie będzie w stanie jej powstrzymać. W ostatnich dwóch spotkaniach zespół jednak zaliczył dwa remisy.

Podbeskidzie prowadziło od 35. minuty w meczu z Miedzią. Legniczanie jednak szybko wyrównali, a “Góralom” przeszkodziła czerwona kartka dla Martina Polacka. Pod koniec spotkania spadkowicze z ekstraklasy wyszli na prowadzenie po samobójczym trafieniu Dmytro Baszłaja. Pod koniec meczu Ukrainiec się zrehabilitował i pokonał również bramkarza rywali, aczkolwiek bielszczanie nie przechylili szali zwycięstwa na swoją stronę.

Również w starciu z Puszczą Niepołomice to “Górale” pierwsi znaleźli drogę do bramki. W 5. minucie gola zdobył Michał Rzuchowski i mogło się wydawać, że zespół na własnym stadionie będzie kontrolować ten mecz do końca. Puszcza jednak jeszcze do przerwy potrafiła wyjść na prowadzenie, po golach Kleca i Sitka. W 80. minucie gola wyrównującego zdobył jeszcze Mateusz Sopoćko. Tym samym Podbeskidzie zapewniło sobie punkt w tym pojedynku.

GKS Tychy jest pogrążony w kryzysie



Następnym rywalem “Górali” będzie GKS Tychy, w którym doszło do kilku roszad w ostatnim czasie. Można powiedzieć, że drużyna od początku roku zmaga się z kryzysem, czego dowodem były porażki m.in. z Chrobrym czy Chojniczanką. To doprowadziły do kolejnych zmian trenera w klubie. Najpierw pracę stracił Ryszard Tarasiewicz, a jego następca Ryszard Komornicki zrezygnował z pełnionej funkcji. Po rundzie wiosennej mogło się wydawać, że tyszanie są w stanie włączyć się do walki o awans. Patrząc na obecną sytuację i postawę sportową GKS-u w ostatnich meczach, niewiele na to wskazuje.

Warto dodać, że Podbeskidzie nie przegrało z Tychami od blisko trzech lat. Ostatni pojedynek między zespołami w lidze zakończył się remisem 2:2. Wówczas “Górale” prowadzili już 2:0, po dwóch trafieniach Karola Danielaka. Samobójcze trafienie Kornela Osyry i gol Macieja Mańki w doliczonym czasie gry pomogły jednak tyszanom w zdobyciu punktu.

Zespoły zmierzyły się jeszcze w lutym, w meczu towarzyskim. Podbeskidzie zakończyło je zwycięstwem 1:0 po golu Mateusza Marca w 21. minucie.

Podbeskidzie gwarancją goli



Jednego raczej możemy być pewni - Podbeskidzie znajdzie drogę do bramki rywala. Zespół Krzysztofa Bredego po raz ostatni nie zdobył gola 19 października w meczu z GKS-em Jastrzębie. Od tamtej pory drużyna za każdym razem znajduje okazję do wpłynięcia na wynik spotkania.

Według bukmacherów, Podbeskidzie wydaje się pewnym faworytem tego pojedynku. Szanse na wygraną “Górali” oceniono na kurs 2.17. Tymczasem kurs na zwycięstwo GKS-u Tychy wynosi 3.15, a na remis 3.30. Po więcej analiz bukmacherskich warto odwiedzić portal Gram Grubo, na którym można znaleźć sporo zapowiedzi nie tylko na piłkarską 1. ligę.