Trener Skrobacz zostanie, nawet w razie spadku? "Pracować można wszędzie, niezależnie od klasy rozgrywkowej"

Piłkarze z Bielska-Białej, by utrzymać się w Fortuna 1 Lidze, największe szanse na utrzymanie mieliby w przypadku wygranych w czterech pozostałych spotkaniach - z kolejno Arką Gdynia (drugą w tabeli) na swoim stadionie, Miedzią Legnica (jedenastą) na wyjeździe, z Chrobrym Głogów (czternastym) znów u siebie i Motorem Lublin (ósmym) na wyjeździe. W takim wypadku na koniec sezonu mieliby 34 punkty i wyprzedziliby Polonię Warszawa (piętnastą obecnie w tabeli) oraz Resovię Rzeszów (szesnastą, to jeszcze miejsce spadkowe), gdyby ekipy te zdobyły maksymalnie po trzy i cztery "oczka".

Jarosław Skrobacz został trenerem Podbeskidzia 1 marca, a kontrakt podpisał do końca przyszłego sezonu. Szkoleniowiec pracował już wcześniej z sukcesami na poziomie drugiej ligi - awansował z niej z Ruchem Chorzów, który potem wprowadził też do Ekstraklasy.

O to, czy byłby skłonny poprowadzić drużynę spod Klimczoka po prawdopodobnym spadku, zapytaliśmy go na konferencji po przegranym piątkowym (26 kwietnia) meczu z Wisłą w Krakowie.

- Można pracować wszędzie, obojętnie, która to jest klasa rozgrywkowa. Decyzję będę uzależniał od tego, jak będą wyglądać przygotowania do następnego sezonu, jaka będzie sytuacja w klubie. Nie jest tajemnicą, że ten obecny skład będzie w 90% wymieniony, więc jeśli będą możliwości (by walczyć o awans - dop. red.) to niczego nie wykluczam. Nie składam jednak żadnych deklaracji - wyjaśniał trener.

Zapis wideo konferencji prasowej można obejrzeć poniżej:

Warto dodać, że przed meczem z Wisłą Kraków trener Skrobacz otrzymał list od kibiców Podbeskidzia, w którym wyrażają wsparcie dla jego działań.