Porodówka póki co działa. Ale jak długo?

Radny Konrad Łoś podkreśla, że zamknięcie Oddziału Położniczego, sali porodowej oraz Oddziału Noworodkowego byłoby decyzją nie tylko nieuzasadnioną, ale i krzywdzącą dla mieszkańców.

- Obecnie w całym kraju obserwujemy obniżone statystyki porodów, co jest zjawiskiem demograficznym, a nie lokalnym niedopasowaniem. Oddział w pełni realizuje zakładane liczby porodów w odniesieniu do wielkości placówki i populacji, którą obsługuje. Zapewnia kobietom komfortowe, bezpieczne warunki porodu zgodnie z najwyższymi standardami medycznymi i ludzkimi - podkreśla.

Dla mieszkańców i personelu medycznego ważne jest, aby decyzje dotyczące funkcjonowania oddziału były oparte na faktach, a nie wyłącznie na ogólnopolskich trendach demograficznych. Radny podkreśla, że wybór miejsca porodu zależy od indywidualnych przekonań i oczekiwań kobiet, a nie z konieczności.

Z kolei Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej, zapewnia, że planów zamknięcia Oddziału Położniczego nie ma.

- Choć wobec ciągłego spadku urodzeń istnieje takie zagrożenie i być może w przyszłości konieczna będzie reorganizacja tej części świadczeń medycznych udzielanych w naszym mieście - stwierdził.

Kamiński podkreślił również wysoką jakość usług świadczonych w bielskim oddziale.

- Nie ulega wątpliwości, że Oddział Położniczy w Beskidzkim Centrum Onkologii jest jednym z najlepszych, o czym świadczą nie tylko liczba porodów czy rankingi, ale przede wszystkim opinie matek, które tam urodziły swoje dzieci - dodał wiceprezydent.

Zaznacza, że w Bielsku-Białej funkcjonują trzy oddziały położnicze z kontraktem z NFZ, przy czym wszystkie przyjmują mniej porodów, niż są do tego przygotowane.

Ważnym elementem działań promocyjnych jest kampania „Rodzę na Wyspiańskiego”, której celem jest informowanie przyszłych mam o korzyściach rodzenia właśnie w BCO-SM.

- Nie ma w tym żadnej sprzeczności - zarówno personel szpitala, jak i ja, będziemy się starali przekonać do tego możliwie największą liczbę przyszłych pacjentek - mówił Kamiński.