Pomimo trwającej kilka miesięcy walki z biurokracją, przedsiębiorstwami celno-przewozowymi oraz niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi bielskiemu pilotowi udało się przelecieć szybowcem nad jedną z najwyższych gór Ziemi - Annapurną.
Plan wyprawy zakładał, że Sebastian Kawa przeleci nad Himalajami w listopadzie, jednak nie pozwoliły na to realia transportu przez Indie. W związku z tym, ostatni lot szybowca odbył się końcem grudnia, gdy niebo szczelnie pokrywały chmury. Nad szczytami królowały huragany, których siła dochodziła do 180 km/h.
- Nikt się nie spodziewał, że przy niemal 100-procentowym pokryciu nieba chmurami i bardzo dużym zamgleniu uda nam się zrobić choćby zdjęcie gór, których z Pokhary nie widzieliśmy od czterech dni - napisał na jednym z portali społecznościowych Sebastian Kawa po udanym przelocie.
Sebastian Kawa przeleciał z szalem nad Annapurną · fot. Everest Gliding
Lot był wyjątkowy również dlatego, że razem z pilotem leciał szal podpisany przez dzieci z wrocławskiej kliniki hematologicznej. Przedmiot został już wystawiony na aukcję, a dochód z jego zakupu zostanie przeznaczony na budowę "Przylądka Nadziei", czyli nowej siedziby kliniki transplantacji szpiku, onkologii i hematologii dziecięcej.
- Przylatując ponownie w lutym chcemy zbadać także możliwości latania z wykorzystaniem prądów termicznych i prądów zboczowych. Dopiero to pozwoli na pełną ocenę możliwości latania szybowcowego w Himalajach i szanse na stworzenie tu atrakcyjnego ośrodka lotów, oraz rozgrywania spektakularnych zawodów - pisze Kawa na swojej stronie.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.