Foto

Artykuł z Beskidy.cafe - miejsca, gdzie góry spotykają się z pasją!
  • 2 maja 2025
  • wyświetleń: 2318

24-metrowy moj stanął w Międzyrzeczu Dolnym - żywa tradycja w Gminie Jasienica

24-metrowy moj stanął w Międzyrzeczu Dolnym - żywa tradycja w Gminie Jasienica · fot. materiały prasowe
W Gminie Jasienica wciąż żywa jest tradycja stawiania moja - dawny zwyczaj, który w wielu miejscach odszedł w zapomnienie. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja mieszkańcy Międzyrzecza Dolnego wraz ze strażakami postawili przystrojone drzewko o wysokości 24 metrów, pielęgnując tym samym europejski obrzęd i wzmacniając lokalne więzi społeczne.

Jak podaje Urząd Gminy Jasienica, "w nocy pod domami stawiało się ich nawet kilkadziesiąt. Każdy mierzył parę lub paręnaście metrów. Wznoszony w geście sympatii, szacunku, a czasem nawet miłosnych oświadczyn. Tak właśnie wyglądała praktyka stawiania moja. Zwyczaj stawiania tego bogato zdobionego drzewka celebrowało się nie tylko w Polsce, na terenie obecnych Czech, Austrii, Słowacji, Niemiec, a nawet w Szwecji. Dzisiaj to rzadko spotykane wydarzenie rodem z XIII wieku ewoluowało. Symbolizuje wspólnotę i kultywowane jest nawet na Instagramie. Na Śląsku Cieszyńskim w pierwszą majową noc celebrują ją mieszkańcy i strażacy z Gminy Jasienica. Poznajcie ten wyjątkowy obyczaj".

Tradycja stawiania moja od pokoleń obecna jest również w Gminie Jasienica. To wysoki, kilkunastometrowy świerk lub brzoza, ozdobiony kolorowymi wstążkami i niewielką koroną. Dawniej szczególnie wyczekiwali tego zwyczaju młodzi kawalerowie - moj ustawiano nocą pod oknami niezamężnych dziewcząt, często jako symbol uczucia, a czasem nawet formę oświadczyn. Zdarzało się, że drzewko stawiano jednej wybranej, innym razem wszystkim pannom w okolicy. Moj przeznaczony dla dziewczyny, która miała już chłopaka, musiał się czymś wyróżniać. Zamiast kolorowego drzewka, niektóre dziewczęta otrzymywały jednak tzw. „dziada” - znak braku zainteresowania lub powodzenia. Aby uniknąć wstydu, zdarzało się, że rodzina w tajemnicy sama stawiała drzewko, by chronić dobre imię córki.

Moj tradycyjnie stawia się w nocy z 30 kwietnia na 1 maja, podczas tzw. Nocy Filipa i Jakuba. Dawniej po jego ustawieniu kawalerowie pilnowali drzewka do świtu, obawiając się, że ktoś może je zniszczyć - zwłaszcza jeśli inny zalotnik miał chrapkę na względy tej samej dziewczyny. Zdarzało się, że moj był ścinany przez rywala jeszcze tej samej nocy. Zwyczaj ten miał swoje niepisane zasady - istniał swoisty kodeks „kradzieży moja”, który określał m.in., kiedy i w jakich okolicznościach można było przejąć drzewko, a także co działo się, jeśli nie zostało ono później wykupione.

Mieszkańcy Jasienicy dbają o kultywowanie tej tradycji



Tradycja stawiania moja w Jasienicy jest żywo pielęgnowana dzięki zaangażowaniu mieszkańców i lokalnych strażaków. W tym roku do inicjatywy aktywnie włączyły się także jednostki OSP z Międzyrzecza Górnego i Dolnego oraz społeczność Łazów, organizując wydarzenia w swoich miejscowościach. Choć zwyczaj ten powoli zanika w wielu regionach, w Jasienicy nadal cieszy się dużym zainteresowaniem. Miejscowe sołectwa, druhowie OSP oraz młodzież z zaangażowaniem włączają się w przygotowania, podkreślając silne więzi społeczne. Oprócz stawiania drzewka, strażacy zorganizowali również ognisko i poczęstunek, tworząc okazję do wspólnego świętowania i poznania historii tej wyjątkowej tradycji.

Zac / bielsko.info

źródło: UG Jasienica

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.