Foto

Artykuł z Beskidy.cafe - miejsca, gdzie góry spotykają się z pasją!
  • 14 kwietnia 2025
  • wyświetleń: 934

Dżem w Bielsku-Białej - legenda na scenie, magia w powietrzu

Dżem w Bielsku-Białej - legenda na scenie, magia w powietrzu · fot. Lucjusz Cykarski
W piątkowy wieczór, 11 kwietnia, sala Bielskiego Centrum Kultury po raz kolejny wypełniła się po brzegi. Na scenie pojawiła się legenda polskiego blues-rocka - zespół Dżem. Jak dobre wino - z wiekiem nabiera jeszcze więcej charakteru.

Nowe otwarcie, stare emocje



"Koncert rozpoczął się od mocnego, bezkompromisowego Detoxu. Już od pierwszych dźwięków było wiadomo, że tego wieczoru Dżem nie zamierza grać według utartego schematu. W dalszej części repertuaru pojawiły się utwory z pierwszej połowy lat 80., m.in. Nieudany skok i Kim jestem, a także nowsze kompozycje znane z interpretacji Maćka Balcara - Ćma barowa, Do kołyski oraz Partyzant z ostatniego studyjnego albumu zespołu, który, choć wydany 15 lat temu, wciąż wybrzmiewa świeżo i szczerze" - czytamy w relacji z koncertu.

Nowy singiel zespołu



Z entuzjazmem została przyjęta zapowiedź nowego singla - „Dusza”, do którego tekst napisał Mirosław Bochenek. Bielski poeta, od lat współpracujący z zespołem, tym razem zasiadł nie na scenie, a wśród publiczności. Jego obecność została zauważona i doceniona - Bochenek nagrodził występ gromkimi brawami, dołączając do owacji dla muzyków.

- Bardzo lubimy do was przyjeżdżać - powtarzali członkowie Dżemu za kulisami. - My też lubimy, jak przyjeżdżacie - odpowiadała ekipa BCK-u. Z takiej relacji rodzi się muzyczna magia.

Solo, które bawi i porusza



W drugiej części koncertu przyszedł czas na największe hity. Paw, Harley, kultowa Cegła, którą odśpiewała wspólnie cała sala. Jerzy Styczyński, jak zwykle w znakomitej formie, czarował publiczność gitarowymi solówkami, zgrabnie przemycając cytaty z... „Przygód Koziołka Matołka”, co wywołało uśmiechy na twarzach słuchaczy.

Zespół doskonale operował dynamiką - każdy utwór był osobną opowieścią, zbudowaną z napięcia, spokoju, a potem eksplozji dźwięku. Gdy wybrzmiał Wehikuł czasu, cała sala porwała się z miejsc - od tego momentu nikt już nie siedział.

Światełka, wzruszenie i... Whisky



Podczas Victorii rozbłysły światełka telefonów - atmosfera zrobiła się niemal intymna. Na finał nie mogło zabraknąć wspólnego, głośnego Whisky. Cała sala śpiewała razem z zespołem, kończąc dwugodzinne spotkanie z muzyką, która nie zna wieku.

Zac / bielsko.info

źródło: Bielskie Centrum Kultury

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.