Foto

  • 23 lutego 2021
  • 24 lutego 2021
  • wyświetleń: 39276

Wypadek śmigłowca. Nie żyją pilot i biznesmen K. Kania

Katastrofa śmigłowca koło Pszczyny - 23.02.2021 · fot. sid / pless.pl


Katastrofa śmigłowca koło Pszczyny - 23.02.2021 · fot. ar / pless.pl


Wypadek śmigłowca w Studzienicach - rozpoczynają się badania techników - 23.02.2021 · fot. pless.pl
W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do katastrofy lotniczej w okolicy miejscowości Studzienice koło Pszczyny. Prywatny śmigłowiec typu Bell 429 zahaczył o drzewa, po czym spadł w trudno dostępny i podmokły teren, około 300 metrów od lądowiska. Maszyną podróżowały cztery osoby. Dwie poniosły śmierć na miejscu. Jedną z ofiar wypadku jest Karol Kania, założyciel przedsiębiorstwa produkującego podłoża pod uprawę pieczarek. Drugi mężczyzna, który zginął, to doświadczony pilot, który od ok. 15 lat latał dla właściciela śmigłowca, wcześniej zaś latał w wojsku. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Loading...


Śmigłowiec, który rozbił się w lesie w Studzienicach
Tak wyglądał śmigłowiec, który rozbił się w lesie w Studzienicach · fot. sid / bielsko.info


Akcja ratunkowa



Akcję ratunkową utrudniał nie tylko trudno dostępny teren, ale także gęsta mgła i brak precyzyjnej lokalizacji. Służby powiadomił jeden z mieszkańców, który słyszał śmigłowiec, a następnie huk. Momentami widzialność była ograniczona zaledwie do kilku metrów. Mgła występowała miejscowo. W jednym miejscu nie było widać kompletnie nic, a kilkaset metrów dalej nie było śladu po tym zjawisku.



Miejsce zdarzenia znajduje się w gęstych zaroślach, kilkadziesiąt metrów od koryta rzeki Dokawa. Żeby dotrzeć do wraku, trzeba przedzierać się przez gęste krzaki.

Materiał z miejsca zdarzenia - rozmowa z rzecznikiem prasowym policji



Materiał z miejsca zdarzenia



- Zgłoszenie wpłynęło do nas od osób postronnych i dzięki ich pomocy było ułatwione dotarcie na miejsce zdarzenia. Te osoby były w stanie wskazać, w którym miejscu mniej więcej ten śmigłowiec spadł. Po dotarciu strażacy zastali dwóch mężczyzn uwięzionych wewnątrz wraku. Pozostałe dwie osoby - kobieta i mężczyzna - znajdowały się poza maszyną. Na wstępie udzielana była kwalifikowana pierwsza pomoc. Następnie, po dotarciu zespołu ratownictwa medycznego, w tym lekarza, stwierdzono, że mężczyźni znajdujący się wewnątrz helikoptera nie wykazują oznak życia i ponieśli śmierć na miejscu. Pomoc medyczna została skierowana wobec pozostałych dwóch osób. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna zostali przewiezieni do okolicznych szpitali. Część ratownicza - dotarcie, udzielenie pierwszej pomocy, pomoc w dotarciu do karetek przez strażaków - została zakończona przed godziną 3 w nocy - informuje mł.bryg. Mateusz Caputa, oficer prasowy KP PSP w Pszczynie.

Informacje nt. osób rannych



Jak poinformowała nasz portal Jolanta Wołkowicz, z Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach- Ochojcu, do którego trafił mężczyzna w wieku ok. 50 lat biorący udział w zdarzeniu, "pacjent jest przytomny, stabilny, ma liczne obrażenia kostne. W tej chwili przebywa na obserwacji na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i będzie tam do jutra rana. Rano lekarze podejmą decyzję czy przekazać go do dalszej obserwacji na oddziały szpitalne czy zostanie wypisany".

Z kolei kobieta po 40. roku życia trafiła w nocy na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. - Pani ma mnogie obrażenia ciała, ale jest przytomna i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Prawdopodobnie będzie u nas hospitalizowana, ponieważ obrażenia wymagają pobytu w szpitalu - podała Anna Szafrańska, rzeczniczka Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.

Działania śledczych i techników na miejscu zdarzenia



Dalsze czynności prowadziły głównie ekipy śledcze: policja, prokuratura, przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W momencie, kiedy zostały wykonane oględziny śmigłowca, strażacy przystąpili do uwalniania ciał z wraku. Niezbędne było użycie narzędzi hydraulicznych.

Rozmowa z Prokuratorem Rejonowym Leonardem Synowcem



Rozmowa z członkiem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz rzecznikiem prasowym policji



W godzinach popołudniowych na miejsce dotarła ekipa techników Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. - Pewnie na to wszystko, co się zadziało miała wpływ mgła, która była dosyć gęsta w nocy. Natomiast dopiero jak zakończymy badanie będziemy wiedzieli, co się działo. Mamy zdjęte rejestratory, także po analizie zapisów lotu, ścieżki lotu, pracy silników itd. pewnie będzie można więcej powiedzieć - mówił Jacek Bogatko, członek PKBWL.

Przyczynę wypadku wyjaśniają przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy przed godziną 2 dotarli na miejsce zdarzenia. Śledztwo prowadzą także policjanci i prokuratura.

W akcji na miejscu udział brało 9 zastępów Straży Pożarnej: 6 z KP PSP w Pszczynie, 1 z KW PSP w Katowicach, zastępy OSP Studzienice i OSP Piasek.

ar, BM, sid / bielsko.info

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.