2 października jest Dniem Zwierząt Hodowlanych. Z tej okazji Fundacja Ekologiczna ARKA, inicjatywa Edukacja Empatyczna oraz klasa czwarta z Waldorfskiej Szkoły Podstawowej w Bielsku-Białej zorganizowała happening edukacyjny w samym sercu Bielska, na ul. 11 Listopada, na placu pod pomnikiem Reksia.

- Mam po dziurki w nosie traktowania zwierząt w ten sposób - mówiła czwartoklasistka, Hania. Odnosiła się do sytuacji zwierząt hodowanych w sposób przemysłowy, które są stłoczone w ogromnych ilościach w ciasnych klatkach i boksach, w ogromnych fermach. Według magazynu "The Economist" hodujemy kilkadziesiąt miliardów zwierząt hodowlanych rocznie, z czego ok. 50 milionów kurcząt.

- Kurczaki są hodowane tylko 6 tygodni i są tak bardzo tuczone, że niektóre nie mogą chodzić i umierają wcześniej. Świnie zamyka się na miesiąc do klatki po to, by mogła wykarmić swoje prosiaki i by ich nie przygniotła - tłumaczy Hania.

Czwartoklasiści biorący udział w happeningu w zeszłym tygodniu aktywnie brali udział w warsztatach przeprowadzonych w ramach Edukacji Empatycznej, więc doskonale wiedzą jak inteligentne i emocjonalne są krowy, świnie, kury i kurczaki.

- Badacze z Uniwersytetu w Oxfordzie w 2018 r. przeprowadzili obszerne badanie, które pokazuje, że mięso i produkty odzwierzęce pochłaniają dużo więcej zasobów naturalnych niż produkty roślinne. Przykładowo, jedząc mały kotlet schabowy raz lub dwa razy w tygodniu produkujemy tyle gazów cieplarnianych ile przejeżdżając samochodem 577 km. Jednocześnie, do wyprodukowania takiej ilości mięsa zużyto tyle wody, ile my zużywamy biorąc ośmiominutowe prysznice 315 razy. Dlatego ograniczając jedzenie mięsa i nabiału rzadziej możemy zrobić dla naszego świata więcej niż pozbywając się samochodu lub biorąc prysznic zamiast kąpieli! Oczywiście możemy też zrezygnować zupełnie z jedzenia mięsa, mleka czy jajek, jednak każda zmiana w diecie, np. spożywanie go 3, a nie 5 czy 7 razy w tygodniu, ma już duże znaczenie - informuje Alicja Czerwińska z Edukacji Empatycznej.