Wiadomości

  • 17 kwietnia 2019
  • 21 kwietnia 2019
  • wyświetleń: 12707

Niepełnosprawny bielszczanin walczy o miejsce parkingowe

Tomasz Fic, niepełnosprawny mieszkaniec osiedla Grunwaldzkiego, od kilku miesięcy nie może zaznać spokoju. Bielszczanin twierdzi, że jest szykanowany przez mieszkankę osiedla, która rości pretensje do miejsca parkingowego dla niepełnosprawnych.

Niepełnosprawny bielszczanin walczy o miejsce parkingowe · fot. Tomasz Fic


Tomasz Fic cierpi na kilka schorzeń. Jedno z nich może spowodować, że ojciec dwojga dzieci może stracić stopę. O problemach zdrowotnych 36-latka pisaliśmy w artykule "Bielszczanin może stracić stopę. Czeka na naszą pomoc".

Choroba i walka godne życie to nie jedyne problemy, z którymi zmaga się mężczyzna. Pan Tomasz po przeprowadzce na osiedle Grunwaldzkie musi toczyć bój o miejsce parkingowe z inną osobą, która także posiada uprawnienia do parkowania na niebieskiej kopercie.

- Posiadam pojazd dostosowany do potrzeb niepełnosprawności. Posiadam również ważną kartę parkingową. Niestety na osiedlu mieszka osoba, która chciałaby parkować na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych. Stosuje różne formy dyskryminacji, aby móc zaparkować w tym miejscu. W ubiegłym roku spotkałem się z tą osobą. Ona mi w dosyć wulgarny sposób powiedziała, że to było jej miejsce, i że ja mam stąd spier... - relacjonuje Tomasz Fic.

Nagminnie zdarza się, że prawidłowo zaparkowany samochód jest zastawiany przez inne pojazdy. Pan Tomasz uważa, że cześć osób specjalnie zastawia jego auto. - Zaczęły się również inne sytuacje. A to ktoś mi spuszczał powietrze z czterech kół, a to rozbijał jajko na samochodzie, a to ktoś wbił ziemniak w rurę wydechową - mówi rozgoryczony 36-latek.

Na miejsce kilkukrotnie była wzywana straż miejska. Strażnicy nie podejmowali interwencji, bowiem uznawano, że pojazd jest zaparkowany prawidłowo, a jego właściciel posiada ważną kartę parkingową dla osób niepełnosprawnych.

- Nie mamy na tym osiedlu wrogów, nie naraziliśmy się nikomu. Ta Pani po prostu dała jasno do zrozumienia, że to jest jej miejsce, a mnie ma tam nie być. Chciałbym w końcu przestać się martwić tą sytuacją - kończy Tomasz Fic.

Nasz rozmówca rzadko użytkuje swój samochód. Mężczyzna ze względu na chorobę nie ma prawa jazdy, a z pojazdu korzysta dzięki uprzejmości kolegi, który dowozi go na badania. Być może z tego powodu część osób uważa, że auto jest opuszczone i zastawia pojazd niepełnosprawnego.

Ariel Brończyk / bielsko.info

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.