Największa dziura była na prawym pasie ruchu, wprost na linii prawego koła. Wyrwa była tak duża, że wjechanie w nią można porównać do uderzenia w solidny wysoki krawężnik. Porozrywane opony, uszkodzone felgi i elementy zawieszenia, to tego wieczoru na ul. Warszawskiej była norma.

Ilość zgłoszeń kolizji była tak duża, że do obsługi skierowano aż trzy patrole drogówki. W ciągu niespełna godziny, poważnie uszkodzonych zostało 5 samochodów. Kolejne 5 po wymianie koła nadawało się do dalszej jazdy. Mowa tutaj tylko o przełomie godzin 19.30 - 20.30. Docierają do nas sygnały, że już we wcześniejszych godzinach kilku kierowców uszkodziło w tym miejscu swoje pojazdy. Około godziny 20.30 na miejscu zdarzenia pojawiła się ekipa naprawcza. Pracownicy do dziur włożyli pachołki ostrzegawcze, a reperowaniem nawierzchni zajmą się w późniejszym czasie.

Wcale nie trzeba było jechać szybko, co doskonale widać na tym nagraniu. Auta dopiero ruszały ze świateł i prędkość była znikoma (ok. 30-40km/h). W Skodzie, z której pochodzi film rozerwane zostały dwie prawe opony i skrzywione dwie aluminiowe felgi. Czy coś jeszcze? To pokażą oględziny rzeczoznawcy, bo po ułożeniu kierownicy już widać, że coś się skrzywiło (przy kołach na wprost, kierownica jest skręcona w bok). To auto jak i kilka innych pojazdów musiały odjechać na lawetach.

Za wspominany fragment drogi odpowiada Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej. O tym jakie będą dalsze losy sprawy będziemy informować wkrótce. Patrząc na stan wielu dróg w mieście, podobnych przypadków będą dziesiątki, jeśli nie setki...